Aktualności - 2 Grudzień 2019

Ryszard Terlecki

📌 "Okres politycznego uspokojenia trwał krótko najwyraźniej wraca pomysł totalnej opozycji". Mocny głos prosto z Krakowa 💪 Zapraszam Państwa do przeczytania mojego felietonu dla Tygodnia Nowohuckiego "Głos "👇 👇 👇 " Znowu totalna" Przez kilka pierwszych powyborczych tygodni można było odnieść wrażenie, że polityka nieco się cywilizuje, a opozycja zrozumiała, że ciągłe sejmowe awantury nie przyniosą jej sukcesów. Wpływ na pewne uspokojenie politycznej atmosfery miały też deklaracje PSL, które po kompromitacji „tęczowej” koalicji z okresu wyborów do europarlamentu, starało się stworzyć markę partii poważnej i bliższej centrum niż krzykliwej lewicy. Niestety, okres politycznego uspokojenia trwał krótko najwyraźniej wraca pomysł totalnej opozycji. Świadczą o tym zarówno wystąpienie Schetyny w odpowiedzi na ekspoze premiera Morawieckiego, pełne inwektyw i pomówień, a także komedia wywołana przez opozycję po powtórzeniu głosowania nad wyborem członków Trybunału Stanu, czego domagali się posłowie, których urządzenia do głosowania wadliwie zadziałały. Platforma usiłuje w ten sposób odwrócić uwagę od kompromitacji z tzw. prawyborami, gdy najpierw okazało się, że jest tylko jedna kandydatka Kidawa-Błońska, a w ostatniej chwili udało się namówić na tzw. „zająca” Jaśkowiaka, prezydenta Poznania i polityka partyjnej drugiej linii. Konkurent Kidawy-Błońskiej uważany jest za reprezentanta lewego skrzydła Platformy i jego przegrana w prawyborach przedstawiana będzie jako zwycięstwo rzekomego centrum. Aby jednak można było mówić o centrum, Platforma musiałaby mieć także prawe skrzydło, które dawno nie istnieje. Cała partia systematycznie przesuwa się na lewo i Kidawa-Błońska nie jest tu żadnym wyjątkiem. Platforma przemieszcza się na lewo, bo konkuruje z Lewicą o antykościelny i antyrodzinny elektorat, wydaje się jednak, że tę rywalizację przegra na rzecz nowej partii, która zapewne powstanie po wyborach prezydenckich. Zapowiada to zresztą Tusk, który wierzy, że jego gwiazda jeszcze nie przygasła i że uda mu się zmobilizować część działaczy Platformy do wysiłku zbudowania „czegoś nowego”. Zapewne będzie mógł liczyć na resztki Nowoczesnej, która rozpływa się w Platformie i z której przewodzenia zrezygnowała właśnie Lubnauer. Komentatorzy słusznie pytają czym właściwie będzie zarządzać poseł Szłapka, który został jej nowym przewodniczącym. Podobno na Nowoczesnej ciążą wielkie długi, jeszcze z czasów Petru i Gasiuk-Pihowicz, trudno się więc dziwić, że kolejni liderzy rezygnują z kierowania zadłużoną partyjką. Nie wiadomo, czy opozycja zdecyduje się kiedyś na sformułowanie własnego programu, czy jak dotąd poprzestanie na podkładaniu nogi rządowi. O tym, że to się nie opłaca, przekonał wynik październikowych wyborów, pytanie tylko, czy rozumieją to Schetyna i jego przyboczni. Na razie Platforma koncentruje się na kolejnych awanturach, PSL zapadło się pod ziemię, wystraszone własnym tupetem po wystawieniu kandydata na prezydenta, a Lewica dopiero zbiera myśli po reaktywacji, którą zawdzięcza głupocie swoich niedawnych koalicjantów z PO. W tym czasie Prawo i Sprawiedliwość podpisuje umowę koalicyjną z partiami Gowina i Ziobry, konstruuje rząd, przedstawia program na najbliższe miesiące, ale także na kilka lat do przodu oraz energicznie przygotowuje się do oficjalnego rozpoczęcia kampanii prezydenckiej. Andrzej Duda jest wciąż aktywny zarówno w polityce zagranicznej, jak i w objeździe kraju, gdzie ma już zaliczone wszystkie powiaty. Warto zauważyć, że ani on, ani wspierające go ugrupowania, nie lekceważą majowych wyborów i zapowiadają pracowitą i skuteczną kampanię. Ryszard Terlecki 📷 Fot. Kancelaria Sejmu